wtorek, 28 sierpnia 2012

ombre DIY

Dzisiaj krotko i zwiezle o pierwszym ombre jakie robilam na ubraniu
w sumie nie wyszlo tak jak chcialam, ale że to mój pierwszy raz to można to wybaczyć:)
I obalam mit, że farbowane ubranie trzeba gotować dwa razy po pół godziny.
W sumie to moczyło się caly dzień w ciepłej wodzie i tylko raz chwile pogotowałam i trzyma i sie nie spiera:)
Jednak sądze, że jeżeli całe ubranie była by potrzeba zafarbować na inny kolor to lepiej trzymać się instrukcji zawartych na opakowaniu.
Przecież przy takim farbowaniu gotowanie całego ubrania jest niemożliwe.

a więc była sobie bluza z SH



Poszerzyłam dekolt, troche zwęziłam, farbowanie i mamy taki o to efekt 





Ombre powinno od połowy bluzy stopniowo przechodzić w coraz ciemniejszy róż, mi nie wyszło.
Następne ombre będzie zapewne lepiej wykonane.
Jak to mówią - człowiek uczy się na błędach :)

3 komentarze:

  1. Fajny kolor wyszedł :) Pewnie się troche nad tym namęczyłaś ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem dlaczego, ale ja się boję bawić w ten sposób kolorami :P boję się, że zepsuje ciuch ;p no chyba, że naprawdę nie będę wiedziała co z nim zrobić, to może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat ta bluza została zakupiona w SH specjalnie po to ;p a dwa złote za ciuszek kusi niesamowice :D polecam farbowanie, nigdy nie wiadomo jaki bedzie efekt końcowy więc ciuszek zawsze wyjdzie nietypowy :):):)

      Usuń